Produkty z napisem „light” kuszą nas, bo wierzymy, że dzięki nim zgubimy zbędne kilogramy. Czy rzeczywiście możemy je bezkarnie jeść, gdy chcemy dbać o sylwetkę? Produkty light czy są zdrowe?
Co to znaczy „light”?
Według rozporządzenia Parlamentu Europejskiego wytwórca może nazwać swój produkt „light”, jeżeli wyrób stały w 100 g nie ma więcej niż 40 kalorii, a wyrób płynny – nie przekracza 20 kcal. Producenci omijają te przepisy i zamiast słowa „light” używają określeń „slim”, „fit”, „fitness”, „lekkie”, bądź „0% (procent)”.
Lekka pułapka
Produkty potocznie zwane lekkimi wymyślono dla tych, którzy chcą utrzymać linię. Mają one obniżoną ilość tłuszczu i cukru, a więc mniej kalorii. Chętnie je kupujemy, mimo że są na ogół droższe i mniej smaczne; wierząc, że dzięki nim uda się nam osiągnąć wymarzony rozmiar. Czy na pewno?
Produkty light czy są zdrowe?
Mało kalorii sporo chemii
Sądzimy, że skoro lekka żywność jest dietetyczna, to dobrze służy zdrowiu.
Jednak zazwyczaj zamiast tłuszczu do takich produktów dodaje się cukier, który jest bardziej zdradliwy, bo zwiększa apetyt. Czekoladowy napój na bazie chudego mleka ma więcej kalorii niż ten z tłustego mleka, ale bez żadnych dodatków. Niskokaloryczne jogurty czy kefiry pozbawione tłuszczu zawierają niezdrowe mleko w proszku, czyli utleniony cholesterol. Ponadto dodaje się do nich pektyny, skrobie, chemiczne zagęszczacze i ulepszacze smaku.
Czy można nazwać zdrowym jogurt, który zawiera kilkanaście składników, choć ten naturalny powinien składać się wyłącznie z mleka i bakterii? W majonezie light tłuszcz zastępuje się substancjami i dodaje konserwanty, bo bez nich szybko straciłyby trwałość. Z kolei żółty ser light to raczej wyrób sero-podobny nafaszerowany niezdrowym olejem utwardzanym.
W słodkich produktach light cukier zastępuje się słodzikiem, który może być nawet dziesięć tysięcy razy słodszy od cukru. Naukowcy amerykańscy przeprowadzili eksperyment. Karmili jedne szczury jogurtem słodzonym cukrem, a inne słodzikiem – sacharyną. Okazało się, że zwierzęta, którym podawano sztuczny dodatek słodzący, zjadały w ciągu dnia więcej kalorii niż te z pierwszej grupy, szybciej też przybierały na wadze i trudniej potem chudły.
„Lighty” mniej odżywcze.
Niewielka ilość tłuszczu jest nam potrzebna do prawidłowej pracy wątroby, serca i układu odpornościowego oraz do produkcji hormonów.
Zaleca się wręcz, by odrobinę masła czy śmietany dodawać do warzyw, np. marchewki. W ten sposób organizm łatwiej przyswaja wartościowe składniki z jarzyny. Odtłuszczone mleko, kefir, jogurt, czy ser nie są dla nas korzystne, bo utrudniają wchłanianie się witamin A, D, E i K. Mogą też powodować wzmożoną fermentację w jelitach.
Jednak dorośli nie muszą pić pełnotłustego mleka, wystarczy to 1,5% lub 2%. Mleko 0% jest bezwartościowe, bo zostało pozbawione witamin, które są rozpuszczalne w tłuszczach, a bez nich nieutrudnione jest wchłaniane wapnia.
Nadmiar zawsze tuczy
Nie wolno bezkarnie objadać się przysmakami w wersji light.
Myślimy, że gdy coś jest mniej kaloryczne, można tego jeść więcej. To wielki błąd. Produkty light zawierają przecież kalorie, a dla wielu osób stanowią pretekst do objadania się. To błędne koło. Czekolada bezcukrowa może zawierać tłuszcz, który bardziej szkodzi, np. osobie z cukrzycą, niż zwykły cukier. A niesłodzony dżem ma nie tylko mniej kalorii, ale i jest bardziej ubogi w witaminy. To dlatego, że jest w nim więcej wody niż w tradycyjnej konfiturze.
Lekkie produkty nie dają uczucia sytości, dlatego zwykle podjadamy między posiłkami. Najczęściej sięgamy po orzeszki, cukierki czy ciastka (batony). Usprawiedliwiamy się, że jedząc „light”, zaoszczędziliśmy trochę kalorii, a więc w nagrodę możemy sobie pozwolić na drobne przekąski. W ten sposób kalorie zaoszczędzone dzięki „odchudzonym” produktom rekompensujemy sobie zz nawiązką w inny sposób.
Nie zdajemy sobie też sprawy z tego, że niektóre produkty light mają więcej kalorii niż tradycyjne, z natury chude, np. pierś z kurczaka, czy indyka bez skórki, chude mięso wołowe, dorsz. Lepiej np. zjeść filet z drobiu, niż pasztet light, bo ma mniej kalorii. Wybierając produkty o obniżonej kaloryczności, warto sprawdzać ich wartość odżywczą i porównywać z innymi wyrobami.
Może się okazać, że mają nawet więcej kalorii niż te zwykłe. I tu jest właśnie pułapka lekkich produktów. Bardzo łatwo w nią wpaść i przytyć, zamiast schudnąć.
Czy żywność light pomaga schudnąć?
Podstawą szczupłej sylwetki jest ruch i dieta. Należy jeść zwykłe produkty, ale w mniejszych ilościach. Gdybyśmy codziennie zjadali zaledwie 100 kalorii mniej (tyle ma pół kajzerki), w ciągu roku możemy stracić 36 tys. kalorii, czyli pięć kg. Gdy dodamy do tego codzienny ruch, który pozwoli spalić 200 kalorii dziennie, efekt odchudzający będzie podwojony, i co ważne, trwały.
Jeśli usuniemy z jadłospisu tłuste wędliny, mięsa, majonezy, zawiesiste sosy, chipsy, słodycze, na pewno schudniemy. Produkty light warto traktować, jak pomoc w odchudzaniu, a nie sposób żywienia na całe życie.
Odpowiedzmy więc sobie na kluczowe pytanie: Produkty light czy są zdrowe?
Jak zauważyłaś z powyższego opisu.. Nie są.
Cześć! Jestem współautorką tego bloga i bardzo się cieszę, że tu jesteś!
Kim jestem?
Szczęśliwą mamą. Miłośniczką Toskanii. Blogerką z przyjemności, z zamiłowania. Pasjonatką zdrowego stylu życia, szeroko rozumianej – naturalnej pielęgnacji całego ciała. Kobietą dbającą o własne słowa, myśli i duszę. Żyjącą zgodnie z zasadą – „Wszystko do nas wraca”.
Zdrowy styl życia to moim zdaniem nie tylko zdrowa dieta (choć ma kluczowe znaczenie), aktywność fizyczna (też joga), odpoczynek, medytacja, odpowiednia ilość snu, zażywanie suplementów, ale również codzienne nawyki, które bardzo decydującą o jakości naszego życia.
Zdrowy styl życia to też pielęgnacja i stosowanie dobrych, naturalnych kosmetyków. A także codzienne dążenie do stawania się lepszą wersją samego siebie.
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań.
Zostaw ślad po sobie 🙂