Cukier. Znajdziemy go w każdy spożywczym sklepie. To stały „lokator” niemalże każdego domu i ulubieniec najmłodszych. Najlepsze wspomnienie z dzieciństwa to właśnie kanapka z masłem i cukrem, pamiętacie?
I choć często jest przyczyną nadwagi, ma też swoje pozytywne zastosowanie, chociażby w kosmetykach. Okazuje się, że cukier krzepi i pobudza nie tylko ciało i ducha, ale również naszą skórę.
Jest coraz bardziej popularny w świecie kosmetologii, jak również jest jednym z ważnych składników preparatów, z których korzystamy podczas domowego SPA. W dzisiejszym artykule porozprawiamy o cukrze w preparatach kosmetycznych.
Cukier pomaga czy szkodzi?
No właśnie. Myśląc w ogóle o tej substancji mam mieszane uczucia. Z jednej strony cukier kojarzy mi się ze wszystkim co słodkie i pyszne, a więc wywołuje to przyjemne odczucia, a z drugiej… nie jest taki zbawienny dla naszego zdrowia – wręcz przeciwnie.
Zawarty jednak w kosmetykach nie rzutuje na nasze zdrowie i jest w 100% nam przychylny.
Określany mianem „białej śmierci”, spędza sen z powiek nie tylko dietetykom, ale też kosmetologom, a wszystko przez proces glikacji. Gdybym jednak podjęła próbę odpowiedzi na postawione wyżej pytanie, nie potrafiłabym jednoznacznie na nie odpowiedzieć. Zdaje się, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Czym jest glikacja?
Glikacja to chemiczny proces, polegający na nieenzymatycznym przyłączaniu się glukozy do pierwszorzędowej wolnej grupy aminowej terminalnego aminokwasu w białku. Mówiąc prościej – jest to reakcja między glukozą, a białkiem skóry – kolagenem. Reakcja ta przyczynia się do formowania wiązań krzyżowych między włóknami kolagenu, a to przekłada się na zesztywnienie białka.
Kolagen staje się mniej rozciągliwy, przez co skóra traci swą jędrność i elastyczność. β-glukan to surowiec znany zwłaszcza posiadaczom cery wrażliwej.
Z punktu widzenia chemika jest polisacharydem występującym w ziarnach jęczmienia i owsa, ale też w drożdżach. Składnik zapewnia efekt wygładzenia i nawilżenia skóry, zmniejsza zaczerwienienia, łagodzi skutki np. nadużywania kąpieli słonecznych.
Miód i jego właściwości wygładzające
Tak. Miód ma duże właściwości wygładzające oraz zmiękczające jeśli stosujemy go na nasze włosy. Jeśli Twoje włosy są suche i szorstkie to miód jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Już po pierwszym użyciu zauważysz różnicę. Rozwój technologii zaowocował opracowaniem szeregu związków chemicznych będących pochodnymi miodu o interesujących cechach aplikacyjnych.
Składnik kryjący się pod nazwą INCI (Hydroxypropyltrimonium Honey) to otrzymywany z miodu i czwartorzędowych pochodnych składnik kondycjonujący stosowany w szamponach, odżywkach do spłukiwania i bez spłukiwania, produktach 2w1, kremach do twarzy i ciała. Związek ten doskonale wiąże wodę, nadaje połysk włosów, wygładza przesuszone, zniszczone włosy, poprawiając rozczesywanie mokrych włosów.
Chityna
Na rynku kosmetycznym znaleźć można całą gamę preparatów kosmetycznych zawierających w sobie keratynę, prawda? Innym przykładem polisacharydu o korzystnych dla stanu włosów właściwościach jest chitozan. Chitozan otrzymywany jest z chityny będącej elementem budulcowym szkieletu bezkręgowców. Związek wykazuje duże powinowactwo do keratyny, przez co nawilża włosy, zapobiega rozdwajaniu się końcówek i chroni przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych.
Ramnoza
Dla kosmetologów to prawdziwy eliksir młodości. Ramnoza między innymi jest wrogiem naszych zmarszczek. Rozprawia się z nimi świetnie. Można powiedzieć, że substancja ta jest odpowiedzialna za proces regeneracji naszej skóry. Łagodzi, absorbuje wodę, wpływa korzystnie na proces syntezy kolagenu i elastyny, przez co jest nadzieją badaczy poszukujących skutecznego antidotum na zmarszczki.
Kwas hialuronowy
W dzisiejszym świecie Beauty kwas hialuronowy jest dość popularny i zdaje się, że już na ten moment powszechny. Wiele kobiet decyduje się na ostrzykiwanie kwasem znajdując szybkie rozwiązanie na swoje zmarszczki. Szybkie, ale czy skuteczne? O tym na pewno pojawi się kolejny artykuł, w którym postaram się wraz z ekspertem kosmetologii obalić zasadność kwasu hialuronowego. W organizmie człowieka 56% całkowitej zawartości kwasu hialuronowego przypada na skórę. Poza skórą kwas hialuronowy znajdziemy m.in. w płynie łzowym czy mazi stawowej. Dawniej otrzymywany był z grzebieni kogucich, obecnie wytwarza się go głównie metodami biotechnologicznymi.
Dihydroksyaceton
W obecnej porze roku wielu z nas sięgnie zapewne po preparaty samoopalające. Sekretem tego typu kosmetyków jest dihydroksyaceton. Chemiczna reakcja pomiędzy dihydroksyacetonem, a aminokwasami zlokalizowanymi w warstwie rogowej naskórka daje w efekcie delikatnie brązowy kolor skóry bez narażania jej na szkodliwy wpływ promieniowania UV.
Nie taki cukier straszny jak go malują
Cukier zawiera cudowne właściwości złuszczające, które można wykorzystać przygotowując peeling do ciała. W celu przygotowania peelingu wymieszaj cukier z olejkiem (może być to olej kokosowy, migdałowy, jojoba lub z oliwy), aby uzyskać rzadką pastę. Możesz dodać olejków eterycznych wedle uznania. Delikatnie wmasuj miksturę w skórę, następnie zmyj czystą wodą. Cukier już od dawna z powodzeniem stosowany jest w zabiegach złuszczających skórę. Jego zaletą jest to, że łagodnie usuwa obumarłe komórki z powierzchni skóry . Domowy peeling cukrowy jest bardzo tani. Paczka cukru wystarcza na dużą liczbę zabiegów złuszczających.
Przepis na najprostszy peeling cukrowy
Oryginalnym pomysłem jest połączenie peelingu cukrowego i płatków róży. Do jego wykonania potrzebujemy szklanki białego lub brązowego cukru, garści płatków róży (suszonych lub świeżych), oleju roślinnego np. migdałowego oraz łyżki płynnego miodu. Taki peeling pięknie pachnie i pozostawi na skórze różaną woń przez długi czas. Od razu po peelingu i bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy wklep kolagen naturalny. Wystarczy ze raz w tygodniu zafundujesz sobie takie domowe SPA, a efekty na Twojej skórze będą piorunujące.
Kim jestem?
Bloggerką, pasjonatką zdrowego stylu życia. Poliglotką. Kocham konie i podróże.
Założyłam bloga, aby dzielić się swoją pasją. Moje 7-letnie doświadczenie w zakresie medycyny naturalnej pomaga mi rozwijać projekt Adelia.
Kocham konie i jestem ich Trenerem, to moja druga pasja – w sumie odkąd pamiętam, zwierzęta były obecne w moim życiu.