Najpierw jest bunt dziecka, później bunt nastolatka. Grzeczne dziecko/nastolatek – nagle przestaje być miłe i słodkie. Kłóci się i trzaska drzwiami. Pyskuje rodzicom i podkreśla, że na niczym się nie znają. Spokojnie, to minie i ten trudny czas trzeba rozsądnie przetrwać.
Akceptacja i pochwały
Nastolatek pragnie podkreślić swoją niezależność. Bunt to manifestacja, zmieniając np. styl ubierania się, czy znajomych. Nawet jeśli nie podobają Ci się te pomysły, nie oceniaj. Krytykując dziecko i jego wybory, sprawiasz, że czuje się nic niewarte. Pamiętaj, że młody człowiek, choć udaje, że go to nie obchodzi, potrzebuje Twojej akceptacji.
Nastolatki, mimo że z pozoru nie lubią okazywać uczuć, potrzebują ciepła. Zawsze staraj się pokazać dziecku, jak jest dla Ciebie ważne. Podczas wyprawy na zakupy powiedz, że cieszysz się z jego towarzystwa. Naucz się też chwalić. Jeśli w szkole nie ma samych piątek, doceń je za coś innego, np. że sprząta pokój. Każde dobre słowo buduje jego poczucie własne wartości.
Spokojna rozmowa zmniejsza bunt
Panowanie nad nerwami bywa czasem najtrudniejsze, zwłaszcza gdy dziecko niemal wyłazi ze skóry, aby Cię sprowokować. Nastolatki robią tak bardzo często, żeby sprawdzić reakcję rodziców. Im bardziej będziesz opanowana, tym większe masz szanse na szczerość u dziecka/nastolatka.
Spróbuj przypomnieć sobie siebie – z okresu dojrzewania.
Spokojna rozmowa nawet o trudnych sprawach pomoże i dziecku, i Tobie. Inaczej brzmi życzliwa troska: „Co się dzieje?”; „Jeśli masz kłopoty z matmą, może załatwimy Ci korepetycje?”; niż „Ty zawsze jesteś taki”; „Jesteś głupi, leniwy, niezdarny”.
Takie słowa w ustach rodziców obniżają samoocenę nastolatków, a co za tym idzie, nakręcają jego negatywne zachowania. I zamiast poprawy osiągamy odwrotny skutek. Ważne też, by podczas rozmowy na konkretny temat nie wyciągać spraw z przeszłości, nie wypominać, ile razy zawiedliśmy się na swoim dziecku.
Bunt a dieta – dieta na wyciszenie
Nie lekceważ stresu nastolatka, bo może on wywołać, np. podwyższone ciśnienie krwi, zaburzenia snu czy napady gniewu. Najlepszym sposobem, by ukoić nerwy, jest sport i dieta bogata w kwasy omega-3.
Jest ich najwięcej w rybach, dlatego podawaj swojemu dziecku makrelę, łososia, śledzia, tuńczyka, dorsza, czy mintaja. Smaż ryby, czy inne produkty na olejach (rzepakowy, słonecznikowy, sojowy, sezamowy, kukurydziany, oliwa z oliwek, itd.), one też zawierają te kwasy.
Smaruj nastolatkowi kanapki masłem lub margaryną, która jest w nie bogata, a zamiast niezdrowych chipsów i ciastek zaproponuj np. orzechy lub nasiona słonecznika. Też zawierają sporo omega-3.
Zaufanie nawet na wyrost
Wiele nieporozumień i konfliktów wynika z nadmiernej kontroli rodzicielskiej i braku zaufania. Nastolatek, widząc, że mu nie ufasz, nie będzie odpowiedzialny za siebie i swoje zachowanie, „bo po co”. Przecież i tak rodzice wiedza swoje.
Zaufanie buduje się poprzez dotrzymywanie danego słowa. Ty zaufasz dziecku i pozwolisz urządzić w domu imprezę, a ono i jego znajomi nie zdemolują mieszkania. Ono następnym razem zaufa Tobie i opowie o swoich kłopotach miłosnych. Czasem warto nawet obdarzyć zaufaniem na wyrost.
Młody człowiek w ten sposób będzie starał się jeszcze mocniej, by Cię nie zawieść. Musicie jednak jasno określić zasady, których nie wolno naruszać. Dziecko nie może przecież robić wszystkiego, na co ma ochotę.
Zakazy tylko te konieczne
Zbyt wiele zakazów nie ma sensu, bo nastolatek tym szybciej i częściej zacznie je łamać oraz kłamać. Nawet jeśli nie pozwolisz mu spotykać się z kolegą, który ma zły wpływ na niego, to i tak nie masz pewności, co zrobi podczas przerwy, czy po szkole. Wtedy, kiedy Ty nie będziesz widzieć.
Największym jednak błędem rodzicielskim jest zabranianie dla samego zabraniania, bez konkretnego powodu. To wywołuje gniew i chęć zrobienia rodzicom na złość. Oczywiście masz prawo nie wyrazić zgody na zrobienie tatuażu, czy przekłucie nosa, albo rozcięcie języka. Jednak zawsze tłumacz, dlaczego uważasz, że „nie”. Argumentuj swoje stanowisko. Ważne, by nastolatek widział, że liczysz się z jego zdaniem. Najgorsze jest „nie, bo nie”. Dla młodego człowieka to sygnał, że rodzice go nie szanują i traktują, jak dziecko. A przeciw temu on buntuje się najbardziej.
Cześć! Jestem współautorką tego bloga i bardzo się cieszę, że tu jesteś!
Kim jestem?
Szczęśliwą mamą. Miłośniczką Toskanii. Blogerką z przyjemności, z zamiłowania. Pasjonatką zdrowego stylu życia, szeroko rozumianej – naturalnej pielęgnacji całego ciała. Kobietą dbającą o własne słowa, myśli i duszę. Żyjącą zgodnie z zasadą – „Wszystko do nas wraca”.
Zdrowy styl życia to moim zdaniem nie tylko zdrowa dieta (choć ma kluczowe znaczenie), aktywność fizyczna (też joga), odpoczynek, medytacja, odpowiednia ilość snu, zażywanie suplementów, ale również codzienne nawyki, które bardzo decydującą o jakości naszego życia.
Zdrowy styl życia to też pielęgnacja i stosowanie dobrych, naturalnych kosmetyków. A także codzienne dążenie do stawania się lepszą wersją samego siebie.
Zapraszam do komentowania i zadawania pytań.
Zostaw ślad po sobie 🙂