Stres i brak wypracowanych umiejętności radzenia sobie z nim często wyzwala zachowania, które prowadzą do nadmiernego poboru energii z pożywieniem. Tabliczka czekolady, pączek lub ciastko mogą chwilowo poprawiać nastrój i sprawiać, że zapomnisz o trudnościach. Jednak taki sposób myślenia bywa niebezpieczną pułapką.
Dlaczego jesz pod wpływem stresu?
Chroniczny stres i negatywne emocje pobudzają do podejmowania działań, które pomagają przywrócić zaburzoną równowagę i poprawić nastrój. W takich sytuacjach często nie postępujesz w pełni świadomie, ale kieruje Tobą przede wszystkim intuicja. Wówczas masz ochotę sięgać po jedzenie – Twój organizm może mylić głód z odczuciem stresu. Dlaczego?
Napięcie nasila produkcję kortyzolu, który zmienia tempo metabolizmu składników odżywczych i w konsekwencji wywołuje uczucie głodu. Ekspozycja na czynnik stresujący zwiększa też zapotrzebowanie organizmu na serotoninę; pojawia się więc potrzeba dostarczenia węglowodanów z żywnością. Węglowodany inicjują szereg procesów, które skutkują wytwarzaniem endorfin oraz wyższą syntezą serotoniny i jej uaktywnianiem.
Okazuje się, że nawet co piąty Polak w stresującej sytuacji sięga po słodycze, zwłaszcza czekoladę. Należy zaznaczyć, że ten mechanizm radzenia sobie ze stresem częściej wybierają kobiety niż mężczyźni.
Mechanizm jedzenia ma związek z emocjami
Jedzenie pod wpływem negatywnych emocji naukowcy próbują wytłumaczyć w różny sposób. Istnieją jednak trzy podstawowe teorie – według jednej z nich pożywienie pomaga zapomnieć o trudnościach,
odwrócić uwagę od problemów, być tylko „tu i teraz”. Takie postępowanie może stać się nawykiem i rodzajem uzależnienia, które prowadzi do otyłości i chorób z nią związanych. Uważa się, że w grupie ryzyka są tu przede wszystkim osoby z predyspozycją do ulegania nałogom.
Problem z jedzenie warunkują negatywne emocje
Inna koncepcja głosi, że problemy z jedzeniem, warunkowane negatywnymi emocjami (jak stres, strach czy gniew), są domeną pacjentów z problemami emocjonalnymi. W takim ujęciu pożywienie staje się rodzajem nagrody i pociechy – pomaga zapanować nad napięciem i poprawić nastrój. Zgodnie z założeniami trzeciej teorii nieprawidłowe zachowania żywieniowe są rodzajem „listka figowego”, który ma ukryć prawdziwe trudności – problemy życiowe, z którymi pacjent nie potrafi sobie poradzić.
Stres u kobiet i u mężczyzn – na co zwiększa się apetyt?
Wyniki niektórych badań dowodzą, że w sytuacjach stresowych mężczyźni częściej sięgają po alkohol, natomiast kobiety po żywność lub preparaty ziołowe. Czynniki stresogenne u mężczyzn wyzwalają zachowania antyzdrowotne – do których (oprócz picia wysokoprocentowego alkoholu) należą też palenie tytoniu i zażywanie środków odurzających.
Obrona antystresowa
Jak widać, sposób radzenia sobie z napięciem zależy również od płci. Na mechanizmy obrony antystresowej wpływają różnice w budowie kobiecego i męskiego mózgu, a także uwarunkowania społeczno-kulturowe. Tradycyjne modele postrzegania mężczyzn jako silnych, zaradnych jednostek sprawiają, że zwykle przejawiają oni skłonność do postaw asertywnych w stresujących sytuacjach. Od kobiet natomiast oczekuje się pewnej uległości, co – w podobnych okolicznościach – częściej prowadzi do zachowań pasywnych
Nowy mechanizm sprzyjający powstawaniu otyłości odkryli naukowcy z Kanady
Ten widok znamy i z życia, i z filmów. Pogrążona w smutku kobieta sięga po największe opakowanie lodów i zasiada przed telewizorem. Zestresowany mężczyzna zagląda do lodówki, wyjmuje z niej zimną pizzę i piwo. Poczucie zagrożenia zwiększa chęć zjedzenia czegoś – nawet jeśli wcale nie jesteśmy głodni. Teraz naukowcy badający funkcjonowanie mózgu znaleźli nowy związek między poziomem stresu i głodem.
Grają hormony
Inaczej jest w przypadku stresu przewlekłego. Produkcja kortyzolu nie ustaje, jesteśmy pobudzeni, a po pewnym czasie pojawia się depresja. – Jedną z podstawowych funkcji hormonów stresu jest przemieszczanie energii w organizmie – wyjaśnia dr Norman Pecoraro z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, który badał wpływ przewlekłego stresu na łaknienie. – Jedzenie wydaje się łagodzić niektóre objawy depresji, nie czujemy się wtedy tak zdenerwowani. To sposób na powiedzenie mózgowi: już wszystko w porządku. Ale podwyższony poziom kortyzolu sprawia, że ciągle sięgamy po słodkie i tłuste potrawy (lody, czekolada). Gromadzimy zasoby energii w postaci tłuszczu na brzuchu – tam, skąd nasz organizm może najłatwiej je pobierać. Co więcej, dzisiejsze przyczyny stresu rzadko wymagają wysiłku fizycznego. Zgromadzona energia pozostaje niewykorzystana. Stajemy się otyli.
W jaki jeszcze sposób nadmierny stres może wpływać na otyłość?
Gdy szukamy pocieszenia u przyjaciół, zwykle rozmowa odbywa się nad talerzem z szarlotką z bitą śmietaną albo nad paczką czipsów. Robienie sobie niewielkich przyjemności (jak zjedzenie napoleonki) to również jeden ze sposób radzenia sobie z niekomfortową sytuacją. Wszystkie te metody prowadzą jednak do otyłości, a w efekcie do większej depresji. Jak przekonuje dr Norman Pecoraro, można wykorzystać inne metody przerwania przewlekłego stresu. Wysiłek fizyczny, medytacja, joga, seks – to czynności stymulujące podobne ośrodki przyjemności w mózgu, co jedzenie – przekonuje naukowiec.
Warto wiedzieć
jak kortyzol wpływa na wzrost apetytu?
W pierwszej fazie stresu apetyt znacznie się obniża, ponieważ podwzgórze hamuje działanie hormonu uwalniającego kortykotropinę (CRH) oraz wydziela się adrenalina. Stan ten zmienia się jednak, gdy przemija faza walki lub ucieczki. U osób narażonych na przewlekły stres dochodzi do wzmożonego wydzielania kortyzolu, a kortyzol wpływa na gromadzenie się tkanki tłuszczowej w obrębie brzucha i przybieranie na wadze. Stężenie kortyzolu tkankowego jest kontrolowane przez enzym zlokalizowany w tkance tłuszczowej, który przekształca nieaktywny kortyzon do aktywnego kortyzolu. Badania dotyczące trzewnej i podskórnej tkanki tłuszczowej wykazały, że enzym ten jest produkowany w większych ilościach w przypadku otyłości w porównaniu z prawidłową masą ciała. Stwierdzono również, że u ludzi tkanka tłuszczowa wokół narządów wewnętrznych zawiera więcej enzymu oraz 4 razy więcej receptorów kortyzolu niż tłuszcz podskórny. Stąd przy wysokim stężeniu kortyzolu wzrasta ryzyko gromadzenia się tłuszczu głównie w obrębie brzucha.
Badania na zwierzętach
W badaniach na zwierzętach i na ludziach wykazano, że zastrzyki z kortyzolu są związane z większym apetytem, łaknieniem cukru i przyrostem masy ciała. Kobiety, u których w kontrolowanych warunkach prowokowano stres, wydzielały więcej kortyzolu i zjadały więcej pożywienia o wysokiej zawartości cukru i tłuszczu. Uważa się, że kortyzol bezpośrednio wpływa na wybory żywieniowe poprzez oddziaływanie na receptory w mózgu, głównie w podwzgórzu, stymulując do jedzenia pokarmów bogatych w cukier i/lub tłuszcz. Kortyzol oddziałuje również na apetyt poprzez wpływ na inne związki uwalniane podczas stresu – CRH, leptynę i neuropeptyd Y. Wysokie poziomy CRH oraz neuropeptydu Y oraz niski leptyny pobudzają apetyt.
Kim jestem?
Bloggerką, pasjonatką zdrowego stylu życia. Poliglotką. Kocham konie i podróże.
Założyłam bloga, aby dzielić się swoją pasją. Moje 7-letnie doświadczenie w zakresie medycyny naturalnej pomaga mi rozwijać projekt Adelia.
Kocham konie i jestem ich Trenerem, to moja druga pasja – w sumie odkąd pamiętam, zwierzęta były obecne w moim życiu.