Związki intymne to wieloaspektowy temat, który doczekał się swojego miejsca wśród form pomocy psychologicznej w postaci terapii dla par. Rzadko kiedy zdarzają się bowiem perfekcyjnie dobrane pary, które w idealnej harmonii przeżywają ze sobą całe życie. Wzloty i upadki mają miejsce w każdym, nawet tym najlepiej dopasowanym związku, ale czasami ludzie pozostają w związkach, które najwyraźniej nie działają i nie służą żadnej ze stron.
Czasami jednak ktoś nie zauważa, albo nie chce widzieć, kiedy nadszedł czas na zakończenie związku i pozostaje w nim nawet długo po dacie jego wygaśnięcia. Są też takie związki, w których ludzie pomimo wszystko tkwią, które od samego początku były złe, niezdrowe, niesatysfakcjonujące, po prostu toksyczne. Jedna lub obie strony są niezadowolene z tego związku, ale i tak w nim pozostają.
Dlaczego więc ludzie pozostają w związkach, które są toksyczne?
Odejście jest trudne. Dlaczego? Bądźmy szczerzy, bycie samemu… znowu bycie singlem, to przerażająca perspektywa dla większości ludzi, którzy nie są do tego przyzwyczajeni. Ale kiedy związek staje się toksyczny, zwłaszcza jeśli w grę wchodzą dzieci, najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić dla siebie i dla nich, to po prostu odejść.
Zaufaj swojej intuicji i spójrz na swój związek obiektywnie. Wyobraź sobie, że przyjaciel pyta Cię o radę dotyczącą pozostania, lub wyjścia ze związku, który od jakiegoś czasu wypełnia jego życie cierpieniem, poczuciem bezradności i nieufności. Zauważasz, że związek, który opisuje idealnie odzwierciedla problemy i codzienne zmagania, które Ty przeżywasz w swoim własnym związku. Jaką radę usłyszałby od Ciebie przyjaciel?
Moja rada jest taka – podejmij decyzję o odejściu, zanim sprawy się pogorszą. Większość toksycznych związków, to relacje gdzie codziennością są niezwykle silne i burzliwe emocje, degradacja słowna (wyzwiska, poniżanie, upokarzanie), manipulacja emocjonalna, chorobliwa zazdrość, i w końcu przemoc fizyczna.
„Utrata nie zawsze oznacza stratę, czasami trzeba stracić te toksyczne związki i złe nawyki, aby stworzyć przestrzeń na lepsze rzeczy”.GUGU MONA
Nie wierzymy, że stać nas na znalezienie kogoś lepszego…
…albo w ogóle kogoś innego. Szczególnie jeśli znalezienie obecnego, toksycznego partnera, zajęło nam trochę czasu. Albo jeśli obecny partner jest naszą „szkolną miłością”, lub pierwszym w życiu intymnym związkiem. Brakuje nam pewności, że znajdziemy kogoś, kto będzie chciał się z nami umówić? Zamiast niepewności dotyczących nadziei na nową miłość i związanych z nią wątpliwości, wybieramy pozostanie z osobą, która już jest.
Wierzymy, że jak tylko bardziej się postaramy, to nasz partner się zmieni…
…nic bardziej mylnego. Mimo tego, jest to chyba jedna z najczęściej występujących przyczyn, dla których ludzie pozostaje w niezdrowych związkach. Oni wierzą, że dzięki ich bezwarunkowej miłości, która niestety musi zakrawać o poddaństwo, ich partner jakimś cudem to dostrzeże i ot tak po prostu się zmieni. Czekanie jednak nie jest warte cierpienia. Ludzie ciągle się zmieniają, rosną i przystosowują się do życia. Mogą i zmieniają się cały czas, jeśli tylko czują taką potrzebę. Aby ta przemiana jednak nastąpiła, jej potrzeba musi wyniknąć z nich samych, a nie z Ciebie i Twoich nadziei. Nie jest Twoim zadaniem czekać, aż ta zmiana nastąpi i najlepszą rzeczą jest pozwolić swojemu partnerowi uporać się z potrzebnymi zmianami na własną rękę.
Wierzymy, że nasz związek jest wystarczająco dobry…
…i tkwimy w nim bez celu i wbrew sobie. Często ludzie, którzy są w toksycznych związkach mają tendencję do porównywania ich do innych, niezdrowych relacji, które wydają się im gorsze. Fakt dlaczego jeszcze nie odeszli próbują sobie tłumaczyć myśląc: „cóż, przynajmniej mnie nie bije”, „Przynajmniej nie pije” albo „przynajmniej pracuje i dba żeby niczego mi nie brakowało”. Mogą nie wiedzieć, że w relacjach jest coś więcej niż to, czego obecnie doświadczają. Ludzie, którzy nie rozumieją, na czym polega zdrowy i satysfakcjonujący związek, są bardziej skłonni do pozostania w związku toksycznym, niż osoby ze zdrowym zrozumieniem relacji.
Nie wierzymy w siebie i nie cenimy siebie…
…co wynika z niskiego poczucia własnej wartości i co Twój toksyczny partner widzi i znakomicie wykorzystuje . Kiedy nie wiemy, ile tak naprawdę jesteśmy warci, bo nikt wcześniej nam tego nie pokazał, nieświadomie pozwalamy, aby inni ludzie traktowali nas źle. Dlaczego? Ponieważ głęboko w środku wierzymy, że to normalne. Wierzymy, że na to zasługujemy. Bo taki komunikat dawno temu dostała nasza podświadomość, która teraz kieruje naszymi wyborami i zachowaniami. Przyzwyczajamy się, że jesteśmy źle traktowani, do mówienia do nas w sposób obraźliwy i poniżający, do bycia krytykowanymi na porządku dziennym. Nie wierzymy, że jesteśmy warci czasu i uwagi kogoś bardziej życzliwego i naprawdę kochającego.
Mamy wszelkiego rodzaju obawy …
… które skutecznie odwodzą nas od podjęcia decyzji o odejściu z toksycznego związku. Niektóre z tych obaw to poruszony już wcześniej strach przed samotnością na zawsze. Zaraz potem jest strach przed przyznaniem się do bycia w toksycznym związku i bycia osądzanym przez rodzinę i znajomych, którzy zazwyczaj nie wiedzą, co tak naprawdę dzieje się za zamkniętymi drzwiami. Kolejny to strach przed byciem wyśmianym, no bo przecież „coś tam sobie ubzdurałaś, przecież on Cię tak kocha”. Strach przed utratą wszystkiego dotyczy głównie ludzi, którzy włożyli w związek dużo czasu, pieniędzy i zaangażowania. Chodzi o rodziny z dziećmi, wspólnymi domami, firmami, itd. Dochodzi do tego strach przed niewiedzą, gdzie iść, co zrobić z własnym życiem, jak poradzić sobie z wieloma wyzwaniami, które pojawią się na naszej drodze … strach przed tym, jak przetrwać w pojedynkę, strach przed utratą bezpieczeństwa i dotychczasowego komfortu.
Jesteśmy uwiązani kulturowo…
… albo względami religijnymi, które wymagają od nas poświęcenia własnego dobra w imię rodziny, małżeństwa, zwyczajów kulturowych czy tych związanych z wyznawaną wiarą. Jeśli nastolatka znajdzie się w toksycznym związku, często tradycyjne role płciowe mogą utrudnić jej przyznanie się do bycia aktywną seksualnie, a co za tym idzie szukania odpowiedniej pomocy, chociażby w rodzinie. Niezliczona ilość ludzi zdradza samych siebie, swoje serca i dusze tylko dlatego, że nie chcą zawieść, czy przynieść wstydu swoim rodzinom. „Szczęście” innych ludzi wydaje się być o wiele ważniejsze niż ich własne. No bo przecież „moja mama tak lubi Marka, jak mam jej powiedzieć, że on wcale nie jest taki miły na jakiego wygląda” albo „ślub mnie zobowiązuje, przyrzekłem, że będę z nią na dobre i na złe”.
Ważniejsze są dla nas komfort i bezpieczeństwo finansowe…
…a także styl życia, do którego przywykliśmy niż swój własny wewnętrzny spokój. Ludzie czasami decydują się na pozostanie w toksycznym związku ponieważ zakładają, że odejście od partnera doprowadziłoby do wszelkiego rodzaju niedogodności – kłopotów finansowych, konfliktów z dziećmi, czy konfliktów z rodziną. Obawiają się dyskomfortu we wszystkich dziedzinach życia, dlatego też decydują się na pozostaniu w związku, który powoli zabija w nich ostatnie iskry szczęścia i wewnętrznego spokoju, zamieniając ich w chodzące kłębki nerwów i lęków. Są oni niestety tak przyzwyczajeni do pewnego stylu życia i nawet jeśli są uwięzieni i nieszczęśliwi w obecnym związku, pozostają dla bezpieczeństwa i wygody.
Brakuje nam odwagi…
…na zrobienie tego jednego wielkiego kroku i opuszczenie toksycznego związku. Potrzeba bowiem odwagi, aby zostawić osobę, którą kochamy. Wiemy, że to będzie bolesne. Łatwo jest mówić o zdrowym wyborze, kiedy nie ma się dylematu jego podjęcia. Ból odejścia może zaskakująco wydawać się większy niż bólu pozostania. Z mojego doświadczenia, zarówno ze znajomymi jak i tego zawodowego z klientami, wynika, że większość ludzi skłonna jest pozostać w złym związku, dopóki ból pozostania nie będzie większy niż ból odejścia. To może być bardzo dużo bólu przez długi okres czasu. Jestem naprawdę zdumiona ludzką zdolnością znoszenia cierpienia.
Niepewność po zakończeniu toksycznego związku jest na pewno niewygodna, ale uwierz mi, że jest ona lepsza niż pozorny komfort dysfunkcji, a jeden dzień spokoju i komfortu jest wart tysiąca dni w związku, który Cię dusił i ograniczał.
Zamiast dawać swoją miłość, czas, zaangażowanie i emocje komuś, kto nie może ich odwzajemnić, otwórz swoje serce na siebie: mów do siebie łagodnie, rób dla siebie miłe rzeczy, spraw, aby Twoje życie było wygodne i zrelaksowane. Pracuj nad akceptacją siebie poprzez jogę, medytację, spędzanie czasu na łonie natury, spotykanie się z przychylnymi i pozytywnymi ludźmi, lub poprzez terapię. To wszystko pomoże Ci zaakceptować siebie za to, kim jesteś i czuć się komfortowo w swoim własnym ciele, bez potrzeby bycia z kimś, kto nie potrafi Cię docenić. Zakończenie toksycznego związku otworzy przed Tobą sferę możliwości autentycznych relacji, zdrowej miłości i prawdziwego szczęścia.
Kim jestem?
Bloggerką, pasjonatką zdrowego stylu życia. Poliglotką. Kocham konie i podróże.
Założyłam bloga, aby dzielić się swoją pasją. Moje 7-letnie doświadczenie w zakresie medycyny naturalnej pomaga mi rozwijać projekt Adelia.
Kocham konie i jestem ich Trenerem, to moja druga pasja – w sumie odkąd pamiętam, zwierzęta były obecne w moim życiu.