Dzisiaj pominiemy większość składników kosmetycznych znanych od pół wieku lub nawet dłużej. Nie będzie więc o glicerynie, olejach ani o substancjach bazowych, czy pomocniczych. Zajmiemy się komponentami nowszych i najnowszych generacji. Składnikami aktywnymi o działaniu dowiedzionym, a na końcu będzie trochę o futurystyce kosmetologicznej, ale tej już realnie się dziejącej.
Nie ma dobrej ochrony skóry bez antyoksydacji
Pierwszą grupą substancji przeciwstarzeniowych stanowią związki chroniące skórę przed wolnymi rodnikami, czyli tzw. antyoksydanty. Mają one zdolność łączenia się z ROS i uniemożliwiają im reakcję ze strukturami komórkowymi. Antyoksydanty można przyjmować doustnie oraz miejscowo.
Są to: witaminy A, C, E, antyoksydanty roślinne np. resweratrol oraz retinoidy. Wielu badaczy uważa, że dla ochrony skóry przed starzeniem profilaktyka antyoksydacyjna jest absolutnie fundamentalna.
Witamina C stymuluję produkcję kolagenu, przeciwdziała szkodliwym skutkom promieniowania UV na skórę oraz jest ko faktorem reakcji enzymatycznych związanych z produkcją tkani łącznej. Ponadto wspomaga system immunologiczny, działając przeciwzapalnie, hamuje produkcję cytokin prozapalnych. Wspomaga również cykl przemian witaminy E. Tokoferole (wit. E) z kolei, chronią przed wolnymi rodnikami lipidy błon komórkowych.
Działają przeciwzapalnie i zwiększa wiązanie wilgoci w skórze. Antyoksydanty roślinne, to przede wszystkim flawonoidy, karotenoidy i polifenole. Hamują działanie tlenu atomowego i aktywnych rodników tlenowych, takich jak aniony nadtlenkowe, rodniki hydroksylowe, rodniki nadtlenkowo-lipidowe i wodoronadtlenki. Z kolei retinoidy odpowiadają za wychwytywanie i stabilizację reaktywnych form tlenu, chroniąc błony komórkowe komorek. K was retinowy ponadto stymuluje fibroblasty, przez co skóra jest bardziej nawilżona, zwiększa się jej grubość i elastyczność. Retinoidy pobudzają tworzenie nowych naczyń w skórze i hamują metaloproteazy macierzy zewnątrzkomórkowej chronią przed promieniowaniem UV.
Kolejne nadzieje kosmetologii
Kwas hialuronowy budzi wiele emocji w kosmetologii, ale znaczenie mają tylko jego formy niskocząsteczkowe, które są komponentem bardzo drogim i w rzeczywistości rzadko spotykanym w formulacjach. Zastosowanie ma wiele innych kwasów, np. kojowy, ferulowy, z grupy AHA, mlekowy, liczne kwasy tłuszczowe.
Substraty mające walczyć ze zmarszczkami starczymi pozyskuje się także z mleka. Laktoferyna, colostrum (czyli wyciąg z siary – pierwszego udoju), to preparaty o udowodnionym działaniu, lecz znowu tylko te w najwyższej jakości, czyli drogie lub bardzo drogie, jak np. lizozym – białko kationowe.
Kolejną grupę substancji przeciwstarzeniowych stanowią substancje naśladujące działanie inhibitorów metaloproteaz TIMPs. Są to rozliczne ekstrakty roślinne oraz peptydy, jak np: Tripeptyd-2 (hamujący elastazę i MMP-1), Myristoyl Tetrapeptide-20 i Acetyl Hexapeptide-20. Także peptydy biomimetyczne, o których będzie osobno. Poprzez hamowanie MMP substancje te zabezpieczają włókna kolagenu i elastyny, sprzyjają prawidłowej organizacji włókien, zwiększają syntezę kolagenu typu I oraz pobudzają ekspresję cząsteczek tworzących macierz zewnątrzkomórkową.